Marcin ŻukowskiMedia28.05.2012 (11:19)1 komentarz

A jak Ty się zaadaptujesz?

Najbardziej inspirująca konferencja roku, najważniejsze branżowe wydarzenie roku, idealne miejsce na networking - to tylko niektóre określenia Forum IAB, które można znaleźć w materiałach promujących konferencję. A jak było naprawdę? Też tak różowo?
Organizacyjnie nieźle. Dobrze, że IAB zdecydowało się oddzielić Forum od targów. Zainteresowanie konferencją było bardzo duże i można było na niej spotkać prawie całą branżę. Branżę, na którą sporo osób narzeka, że to towarzystwo wzajemnej adoracji. Owszem, ale tak to jest w każdej grupie. Czymś negatywnym stałoby się to dopiero wtedy, gdyby branża przestała się rozwijać. Jak było jednak widać na Forum branża rozwija się całkiem nieźle. Szczególnie można to zauważyć na tle gości z Zachodu, którzy zapełnili program pierwszego dnia konferencji.
Ten pierwszy dzień był znacznie nudniejszy. To polscy specjaliści, eksperci i badacze pokazali, że internet, technologie i marketing są ciekawe, inspirujące, wartościowe. Prelegenci z Zachodu - z małymi wyjątkami (szczególnie Nick Sohenmann i Niku Banaie) - opowiadali o tym, co wszyscy wiedzą. Największa gwiazda Forum - Bruce Dickinson (tak, ten lider Iron Maiden) - miał wystąpienie interesujące, ale niespecjalnie nawiązujące do tematu konferencji. A jakie tematy były najgorętsze na tegorocznym Forum IAB?

Mobile, social i tytułowy adaptive - to jasne. Ja jednak zwróciłem uwagę na kilka tych może nienazwanych, ale przewijających się przez większość prezentacji. Po pierwsze, koniec online i offline. O tym mówiło bardzo wiele osób - że stajemy się always on, że powstaje nawet coś takiego jak outernet, czyli internet, który jest wszędzie. Korzystamy z sieci na wielu urządzeniach, każdy z nas ma ich najczęściej kilka. Korzystamy z sieci jedząc, oglądając telewizję, jadąc samochodem, pociągiem. Sieć nie jest więc już internetem, ale faktycznie stała się też outernetem.

Druga kwestia to przypomnienie roli i znaczenia marketingu. Sporo osób zapomniało bowiem, ze marketing ma służyć sprzedaży, a nie być sztuka dla sztuki. Na Forum pojawiło się wiele głosów, które pokazywały, ze marketing może i powinien służyć czemuś więcej niż pokazywania swoich kreatywnych zdolności. Szczególnie widać to na dwóch przykład - mobile i social media. W tej pierwszej kwestii spora część prezentowanych rozwiązań jest jedynie prototypami i dzisiaj jest absolutnie niepraktyczna. Jasne, należy się zajmować tym, co przyszłościowe, ale bez zapominania o realiach. W social mediach zaś wiele osób wciąż stawia na mega ilość fanów albo fajne gry, zamiast na zaangażowanie prowadzące do sprzedaży.

Po trzecie - a właściwie po pierwsze - człowiek. O tym mówił Bruce Dickinson, ale i wielu innych. Technologia technologią, ale to człowiek pozostaje podmiotem w tej całej zabawie. To dla niego, z nim i przez niego wszystko się dzieje i nie można o tym zapomnieć. Oby to przyswoili sobie wszyscy uczestnicy Forum i nie tylko.

Komentarze (1 - 1 z 1)

koko cenzura nie jest spoko
 1