02.03.2015 (0:01)15 komentarzy
Kamil Durczok pozywa Wprost i wydaje oświadczenie. "Oddałem się do dyspozycji zarządu TVN"
"Oddałem się do dyspozycji zarządu TVN" - poinformował Kamil Durczok w wydanym dla mediów oświadczeniu. W związku z publikacjami tygodnika Wprost, dziennikarz zapowiada też skierowanie pozwów do sądów i zawiadomień do prokuratury.
Fot. TVN
Kamil Durczok, szef "Faktów" TVN, przerywa milczenie i po raz pierwszy odnosi się do medialnych, anonimowych oskarżeń o molestowanie jednej z dziennikarek stacji.Przypomnijmy, że wcześniej na antenie Radia TOK FM Kamil Durczok zapewnił, że nigdy nie molestował żadnej kobiety.
Od kilku tygodni trwa bezprecedensowy atak tygodnika Wprost na moją osobę. Wysuwane są kłamliwe insynuacje i oskarżenia, naruszane jest moje dobre imię, reputacja i wizerunek, na który ciężko pracowałem przez 25 lat uprawiania zawodu dziennikarza. Naruszane jest także prawo do prywatności, tak moje jak i mojej rodziny.
Po opuszczeniu szpitala, gdzie przebywałem przez ostatnie 10 dni i gdzie zgodnie z zaleceniami lekarzy byłem pozbawiony dostępu do informacji, poznałem skalę emocji wokół mojej osoby. W moim przekonaniu, wszystkie negatywne reakcje zostały wywołane publikacjami i atakiem tygodnika. Wobec przekroczenia granic prawnych i etycznych postanowiłem podjąć zdecydowane działania. Do sądów skierowane będą stosowne pozwy, a do prokuratury odpowiednie zawiadomienia.
Fakty TVN to 9 lat mojego życia i ciężkiej pracy. To zespół wspaniałych ludzi, których cenię i lubię. Wspólnie odnieśliśmy niekwestionowany sukces. Ale mam świadomość, że dopóki nie odzyskam dobrego imienia naruszonego przez oszczerstwa Wprost, wywołane przez tygodnik zamieszanie utrudnia normalną pracę moim koleżankom i kolegom z redakcji. Nie mogę pozwolić na taką sytuację. Dlatego dziś oddałem się do dyspozycji Zarządu TVN. Niezmiennie jestem także gotów i liczę na możliwość spotkania z członkami specjalnej niezależnej komisji powołanej w celu zbadania zarzutów dotyczących mobbingu i molestowania w TVN. - napisał Kamil Durczok w wydanym oświadczeniu
Po opuszczeniu szpitala, gdzie przebywałem przez ostatnie 10 dni i gdzie zgodnie z zaleceniami lekarzy byłem pozbawiony dostępu do informacji, poznałem skalę emocji wokół mojej osoby. W moim przekonaniu, wszystkie negatywne reakcje zostały wywołane publikacjami i atakiem tygodnika. Wobec przekroczenia granic prawnych i etycznych postanowiłem podjąć zdecydowane działania. Do sądów skierowane będą stosowne pozwy, a do prokuratury odpowiednie zawiadomienia.
Fakty TVN to 9 lat mojego życia i ciężkiej pracy. To zespół wspaniałych ludzi, których cenię i lubię. Wspólnie odnieśliśmy niekwestionowany sukces. Ale mam świadomość, że dopóki nie odzyskam dobrego imienia naruszonego przez oszczerstwa Wprost, wywołane przez tygodnik zamieszanie utrudnia normalną pracę moim koleżankom i kolegom z redakcji. Nie mogę pozwolić na taką sytuację. Dlatego dziś oddałem się do dyspozycji Zarządu TVN. Niezmiennie jestem także gotów i liczę na możliwość spotkania z członkami specjalnej niezależnej komisji powołanej w celu zbadania zarzutów dotyczących mobbingu i molestowania w TVN. - napisał Kamil Durczok w wydanym oświadczeniu
Wprost - nr 9/2015
Wprost - nr 8/2015
Komentarze (1 - 10 z 15)
Gazete Wyborcza, Newsweek, Polsat News, TVP Info, Uwarzam Rze, W Sieci, Do Rzeczy, Rzeczpospolita, Gazeta Polska, Ich Dziennik, Dziennik Gazeta Prawna, Onet, WP, Interia i jeszcze troche pomniejszych.
Niezmiennie jestem także gotów i liczę na możliwość spotkania z członkami SPECJALNEJ NIEZALEŻNEJ KOMISJI powołanej w celu zbadania zarzutów dotyczących mobbingu i molestowania w TVN.
- napisał Kamil Durczok w wydanym oświadczeniu."
Już jego żona (z którą się rozstał kilka lat temu) zadbała o takie pijarowe teksty, bo zatrudniła agencję pijarową żeby ratować jego wizerunek.
Oficjalne info :
"O wizerunek Kamila Durczoka dba agencja public relations "Point of View". - Zwróciła się do nas pani Marianna Durczok i to właściwie ona jest osobą, z którą współpracujemy z racji tego, że pan Kamil jest od ubiegłego poniedziałku w szpitalu. Pomagamy im w obecnej sytuacji - potwierdza Monika Janowska-Mleczko z PoV."