Łukasz Szewczyk27.09.2014 (0:43)4 komentarze

Spółdzielnie mieszkaniowe dyskryminują operatorów?

Spółdzielnie mieszkaniowe nie mogą bez uzasadnionego powodu odmawiać przedsiębiorcom telekomunikacyjnym świadczenia usług w administrowanych przez siebie budynkach. Decyzję UOKiK potwierdził Sąd Apelacyjny
smartfon telefon
Z punktu widzenia lokatora korzystne jest, żeby na terenie jednego budynku usługi telekomunikacyjne mogło świadczyć jak najwięcej przedsiębiorców. Ich rywalizacja oznacza bowiem niższe ceny i większą dbałość o klienta. Niestety z doświadczeń UOKiK wynika, że spółdzielnie mieszkaniowe utrudniają lub wręcz uniemożliwiają operatorom działalność na swoim terenie. Podobne praktyki maja miejsce w całej Polsce. Od 2010 Urząd wydał 21 decyzji w takich sprawach, w toku jest 6 postępowań wyjaśniających.
5 września 2014 Sąd Apelacyjny potwierdził decyzję UOKiK w sprawie Spółdzielni Mieszkaniowej Metalurg w Częstochowie. W 2010 r. Urząd stwierdził, ze bezpodstawnie utrudniała ona świadczenie działalności jednemu z przedsiębiorców telekomunikacyjnych. Początkowo odmowę uzasadniono faktem, że usługi dostępu do Internetu i telewizji kablowej oferuje już spółdzielnia. Następnie podawane były inne nieuzasadnione powody np. konieczność przedstawienia szczegółowej dokumentacji technicznej sieci, której wykonanie nie jest wymagane przez przepisy prawa. Przedstawione przez Spółdzielnię wymogi mogły nawet doprowadzić operatorów do poniesienia kosztów, które spowodowałyby nieopłacalność inwestycji (wymaganie wystąpienia do zakładu energetycznego o przydział mocy energii elektrycznej wraz z montażem licznika).

Spółdzielnia odwołała się od decyzji, jednak najpierw Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, a potem Sąd Apelacyjny przyznały rację UOKiK. Oddalając apelację, sąd stwierdził m.in., że spółdzielnia nie udowodniła, że udostępnienie zasobów mieszkaniowych uniemożliwi racjonalne korzystanie z nieruchomości.

Warto zwrócić uwagę, że Prezes UOKiK nie zawsze może podejmować działania wobec spółdzielni mieszkaniowych. Jej członkowie co do zasady nie są konsumentami i podlegają przepisom prawa spółdzielczego, dlatego Urząd nie jest uprawniony m.in. do interwencji w przypadku sporów pomiędzy nimi a organami spółdzielni. Jednak w świetle przepisów ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów spółdzielnia jest przedsiębiorcą, ponieważ może zajmować się m.in. budową mieszkań, świadczyć usługi telekomunikacyjne, zarządzać swoimi budynkami. Z tego względu Prezes Urzędu ma prawo kontrolować umowy lub regulaminy oferowane mieszkańcom pod kątem naruszania zbiorowych interesów konsumentów, a także przeciwdziałać nadużywaniu przez spółdzielnie pozycji dominującej, chroniąc zarówno przedsiębiorców jak i konsumentów.

Komentarze (1 - 4 z 4)

U mnie na starym mieszkaniu był jeszcze lepszy paradoks :) Była sobie osiedlowa kablówka, która jest w każdym bloku spółdzielni. Kilku chłopaków za bardzo starych czasów założyli sobie sieć LAN, później przerodziło się to w internet i rozrosło na całe osiedle. Od kilku lat stała się to poważna konkurencja. Chcieli rozwijać się dalej i mieli zamiar wprowadzić również telewizję do swojej oferty. To już było za wiele dla monopolisty od kablówki no i się zaczęło przecinanie kabli i przede wszystkim blokowanie wszystkiego w spółdzielni związanego z nowym dostawcą. Skończyło się na tym, że firma została odsprzedana pod Multimedia polska i z tego co wiem do dnia dzisiejszego nie udało im się tam wprowadzić telewizji :) a Multimedia to przecież przede wszystkim TV... Reasumując, jak widać prawo prawem a rzeczywistość swoje.
 6  
Jasne że dyskryminuja . Jak to jest że na osiedlu mimo że przez osiedle idą łącza kilku operatorów świadczą usługi tylko dwaj. Gdy sie pokopie głębiej to dowiemy sie że spółdzielnia uniemożliwia.
 4  
Treść komentarza może zawierać obraźliwe słowa - kliknij by wyświetlić.
@pabloki: Może dlatego, że każdy by chciał ryć, kuć, brać prąd itd. a na coroczne malowanie, zaklejanie dziur po partaczach, tynkowanie i ogarnięcie "gdzieś" wiązek kabli kilku operatorów to nagle nie ma nikogo. A Spółdzielnia rozkłada ręce bo kasy nima. Mówi że pomaluje jak dopłacimy. Szkoda tylko że ja jako lokator już zapłaciłem ku*wa za malowanie, tynkowanie i święty spokój.

Ale NIE MA SPOKOJU, bo co rok jakiś debil by chciał ryć, kuć i kłaść jakieś kable. Tylko czemu wszystko wiertarami i syfem tynku na całą klatke? A przed, po i w trakcie rycia, kucia i kładzenia kabli (oraz później regularnie raz na 2 miesiące) mamy po 20 wizyt jakichś kretynów którym się wydaje że ktoś chce ich nowe hiper takiej-samej-jakości-cyfrowej i w super-droższej-cenie usługi.

Dlatego całym sercem jestem za spółdzielniami - niech gonią tych jełopów kijami - albo niech sobie ci nowi operatorzy zbierają kase na tynkowanie i malowanie. I sprzątanie po sobie.
 3  
Wygrywa większy, który da więcej w łapę prezesowi spółdzielni.
 5