Orange: Więcej abonentów TV, mniej Neostrady

Trzymajcie się jak najdalej od Orange (TP)!!! W zeszłym tygodniu zadzwoniła kobieta i naciągnęła mnie na nową umowę - szybszy internet, rozmowy na terenie UE za darmo, tańszy abonament. Niestety, "zapomniała" dodać, że chodzi o telefonię internetową (którą nie jestem zainteresowana). We wtorek kurier przyniósł umowę, nowy modem i dekoder do telewizora (?). Godzinę później straciłam możliwość korzystania z telefonu stacjonarnego (wyłączyli mi go)! Gdy zadzwoniłam na 801505505 aby zgłosić usterkę, powiedziano mi, że przygotowują linię do podłączenia telefonii internetowej (dopiero wtedy dowiedziałam się, że takową będę miała). Wieczorem odłączono mi internet. Chcąc nie chcąc wypakowałam nowy modem, podłączyłam go myśląc, że telefon i internet zaczną działać. Niestety, tak się nie stało. Na drugi dzień przed południem poszłam do salonu Orange, by oddać dekoder oraz modem, przywieziony przez kuriera oraz odstąpić od umowy. Pani w salonie przyjęła zgłoszenie, dostałam kopię odstąpienia od umowy. Pani w salonie była zdziwiona, że nie działa mój telefon stacjonarny oraz internet i powiedziała, że do momentu aktywacji nowej usługi stara powinna być ciągle aktywna.
Po powrocie do domu zadzwoniłam ponownie pod numer 801 505 505 i poinformowałam, że odstąpiłam od umowy. Pan, z którym rozmawiałam powiedział mi, że jeśli tak rzeczywiście jest, to wkrótce stary internet powinien być znów aktywny, ale telefon ponownie zacznie działać dopiero w ciągu 24 godzin. Rzeczywiście, internet w ciągu godziny zaczął działać, jednak telefon stacjonarny nie działa nadal, mimo, że minęło już ponad 72 godziny od odstąpienia od umowy.
Gdy wczoraj rano zadzwoniłam ponownie do Orange aby zgłosić usterkę, pani radosnym głosem oznajmiła mi, że zamówinoa przeze mnie usługa (telefonia internetowa) jest już zrealizowana i mogę korzystać z telefonii internetowej! Bardzo zdziwiona i zdenerwowana odpowiedziałam, że z tej usługi zrezygnowałam 2 dni temu i nie powinna być ona realizowana!
Wczoraj złożyłam w Orange reklamację. Niestety, telefon stacjonarny nadal milczy - od wtorku! Napisałam też skargę na Orange do Urzędu Komunikacji Elektronicznej - obiecali, że się tym zajmą.
Jak to jest, że telefon odłączono mi w ciągu godziny od wyjścia kuriera, a na ponowne podłączenie - od momentu odstąpienia od umowy - czekam już 3 dni (i nie wiem, jak długo jeszcze będę czekać)?!!!
Trzymajcie sie jak najdalej od Orange!!!!