Łukasz Szewczyk19.10.2005 (13:49)10

Nowy teleturniej dla dzieciaków

Już w niedzielę, 23 października o godz. 17.15 na antenie Telewizji Polsat odbędzie się premiera teleturnieju "Eureko, ja to wiem!". W każdym odcinku wezmą udział gimnazjaliści, reprezentanci jednego województwa.

Przejdź do artykułu

Komentarze (1 - 10 z 10)

Przez kilka dni przygotowywano widzów na wielki teleturniej ("Eureko, ja to wiem! - "Polsat, 23 października 2005) z udziałem gimnazjalistów - u dołu ekranu zamieszczano pytanie: *Ile waży księżyc?* I było to (przez parę dni!) najmniej mądre pytanie, które można było zadać! Jeśli piszemy 'księżyc', to w astronomii (a tak właśnie można określić dyscyplinę nawiązującą do pytania) jest to bliżej nieokreślone ciało niebieskie (jest wiele księżyców). Zatem chodziło o jeden konkretny księżyc "przypadkowo" określany jako 'Księżyc' (księżyc Ziemi). Mamy więc błąd ortograficzny, który powinien wyłowić przeciętnie uzdolniony dziennikarz z maturą. Drugi błąd jest bardziej finezyjny, zatem jest wielce wątpliwe, aby "zwykły" absolwent dziennikarstwa zorientował się w gafie, chyba że byłby jednocześnie miłośnikiem fizyki. Otóż księżyce, a w szczególności nasz Księżyc - nic nie waży!
Nie ma pojęcia wagi (w sensie ciężaru) w układzie, w którym nie wiadomo - gdzie jest góra, a gdzie dół (w sensie kierunków). Każde ciało w naszych (ziemskich) warunkach "ileś tam" waży (miligramów, niutonów, ton itp.). I każde takie ciało możemy praktycznie zważyć (np. torbę cukru) albo matematycznie obliczyć (np. ciężar wody w jeziorze znając pole powierzchni akwenu i jego średnią głębokość oraz przyjmując masę właściwą jeziornej wody). Natomiast ciężar Księżyca jest trudny do obliczenia - w naszych warunkach musielibyśmy sprowadzić go (rozumowo) na powierzchnię Ziemi, ale wówczas (przy jego znaczącym wpływie) zmieniłyby się ciężary wszystkich znanych nam ciał, ponieważ powiększony układ Ziemia-Księżyc "mocniej" przyciągałby inne ciała, zatem ich ciężary byłyby większe. Uniwersalnym pojęciem w kosmosie jest masa ciała - jest stała i niezależna od położenia, zatem w przypadku ciał niebieskich możemy mówić jedynie o ich masach, a to oznacza, że pytanie powinno brzmieć - jaka masę ma Księżyc? Aby to pytanie zadać, trzeba było jednak uważać na lekcjach fizyki, a nie stawiać wyłącznie na stosunki międzynarodowe...
A jak już doszło do teleturnieju, to i owszem, było pytanie z dziedziny astronomii - jakie ciało niebieskie znajduje się pomiędzy Księżycem a Ziemią podczas zaćmienia Słońca? Padły trzy odpowiedzi - asteroidy, Słońce i słońce...
Porażający wpływ owej gorącej gwiazdy na naszą młodzież podczas upalnego lata...
Tytuł turnieju porywający, ale 'eureka' to - 'okrzyk' (którym wg legendy Archimedes podczas kąpieli oznajmił odkrycie prawa wyporności cieczy) oraz 'odkrycie' (w przenośni). Chyba że chodzi o fundację o nazwie 'Eureko', która wspomaga program. Pierwsze koty za płoty, jak mawiał inny filozof, który jednak nie przeszedł do historii... Trzymajmy kciuki nie tylko za młodzież, ale przede wszystkim za autorów pytań!
Jeśli RJP spojrzy łaskawym okiem, to może rodzicom uda się córce nadać imię 'Eureka', w nowej (stawiającej na naukę) IV RP. A dla chłopca może 'Eurek'?
 0  
Sądzę iż program ,,Eureko ja to wiem,, jest świetnym rozwiązaniem w dzisiejszych czasach poniewaz niekażdy ma duże możliwosci finansowe a ten program (jeśli oczywiście się wygra)daje stabilizacje na to ze w przyszlości będziemy mieć fundusze aby się krztałcić.
 0  
Istotnie, w Twoim przypadku ta potrzeba wygranej jest aż nadto widoczna...
 0  
Wyemitowano drugie teleturniejowe spotkanie "Eureko, ja to wiem!" z udziałem gimnazjalistów z (tym razem) województwa zachodniopomorskiego. Właśnie - sympatyczna prowadząca a aktorka, zapowiedziała tę nazwę, ale u dołu ekranu zaserwowano podwójny błąd: "zachodnio-pomorskie". Otóż piszemy bez dywizu oraz od wielkiej litery, zatem "Zachodniopomorskie". Owszem, można było napisać "województwo zachodniopomorskie" (bo w taki dziwnawy sposób proponują autorzy słowników pisać nazwę własną) albo jedynie "Zachodniopomorskie". Aby w pełni dostrzec krnąbrność naszego języka, nadmienię, że piszemy "ZachodniopomorskiE", ale "w ZachodniopomorskiEM", co nie jest najłatwiejsze, jednak na szczeblu znakomitej redakcji (która przekazuje ciekawostki i cenną wiedzę milionom telewidzów) te subtelności powinny być dostrzegane... Jednak, aby całkowicie nie pogrążać szanownej redakcji, podam, że imaż znakomitego polonisty został uwieczniony przy równie błędnej nazwie "woj. zachodnio-pomorskie" (http://www.mirnal.neostrada.pl/tmjp.jpg; inne błędy - http://www.mirnal.neostrada.pl/bwTMJP.html). Błąd zapewne został zasugerowany (poprawnymi!) formami - "województwo warmińsko-mazurskie" oraz "województwo kujawsko-pomorskie". Z tego płynie oczywisty wniosek - nazwa omawianego województwa (pośród kilkunastu największych jednostek podziału administracyjno-terytorialnego w Polsce) jest najtrudniejszą nazwą pod względem ortograficznym... Z żadną inną "wojewódzką" nazwą, redakcja nie będzie miała już podobnych kłopotów.
A przy okazji - podając aktualne wyniki (przy imionach), można byłoby podawać również maksymalną punktację możliwą do uzyskania. No i po ogłoszeniu prawidłowej odpowiedzi - słabo widoczne są kolory symbolizujące poprawne/błędne odpowiedzi (ni to staromodne tarki, ni to nowoczesne grzejniki łazienkowe) zawodników. Do pełni szczęścia brakuje mi informacji (w procentach albo w ułamku właściwym) o poprawności udzielonych odpowiedzi ("wskaźnik poprawności").
Dlaczego dziennikarze wywlekają błędy przedstawicieli rozmaitych zawodów, ale sami są poza poważnymi kontrolami swego językowego warsztatu?
 0  
To już trzecie wydanie ciekawego teleturnieju "Eureko, ja to wiem!". Urocza pani świetnie sobie radziła z czytaniem roku z trzeciego tysiąclecia - "w dwa tysiące czwartym" (a nie jak większość z nas - "w dwutysięcznym czwartym"; wszak "w tysiąc dziewięćset trzydziestym dziewiątym", a nie "w tysięcznym dziewięćsetnym trzydziestym dziewiątym").
Pytania zahaczały o współczesne twarde realia - czym zajmuje się bukmacher (odpowiedź - zakładami). Można zajrzeć do słownika Kopalińskiego, który wyjaśnia: "bookmaker - osoba trudniąca się prywatnie (i nielegalnie) zawieraniem z publicznością zakładów...", czyli sugeruje, że jest to dyskretny krętacz i przestępca (a jego klienci?). Słowniki zwykle podają bukmacher, co jest jednak dziwne - z języka angielskiego powinno być bukmaker, zaś z niemieckiego - buchmacher. I mamy... językowy mieszaniec.
I podchwytliwe pytanie dla gimnazjalistów - "z jakim kolorem kojarzy się kabaret Moulin-Rouge?". (Poprawnie jednak bez dywizu). Jeśli ktoś nie zna francuskiego (języka), to obstawiał różowy (a tu... czerwony). Spośród masy potencjalnych pytań, wybrano pytanie w dwójnasób nietaktowne - język francuski nie jest powszechnie znany i tego typu pytania faworyzują wąskie grupy gimnazjalistów. No i powinno być stosowne do wieku zawodników. Powinna być sprawdzana wiedza ogólna (uczniów), wartościowa (dla milionowej widowni) i niekontrowersyjna (dla zawodników i widzów). Nie został tu spełniony żaden z trzech podanych warunków. Czy we Francji zapytają - z jakim kolorem kojarzy się Plac (wg słowników - "plac") Czerwony (czytany po rosyjsku)? Następnym razem proponuję zadać równie nastrojowe pytanie (w ramach kontynuacji propagowania rozrywkowej kultury wiodącego europejskiego narodu) - "z jakim placem kojarzą się kasztany?".
Niefortunna była składnia pytania - którego gazu jest najwięcej w suchym powietrzu? A gdyby tak - którego narodu (metalu; której cieczy, energii; których ssaków, samochodów) jest najwięcej? Google nie notują ani jednego podobnego przykładu, ale ów zarzut jest najmniej istotny.
Po turnieju, na końcu prezentacji osób i firm uczestniczących w realizacji programu, typowy błąd - Telewizja Polsat S.A. Rada Języka Polskiego usilnie walczy na swej witrynie z kropkami (powołując się na słownik z 1997), ale redakcje wolą kropki (choć U.S.A. jednak nie pisują).
 0  
Nowy teleturniej dla dzieciaków
Opublikowano: Środa, 19 października 2005, 13:49
Już w niedzielę, 23 października o godz. 17.15 na antenie Telewizji Polsat odbędzie się premiera teleturnieju "Eureko, ja to wiem!". W każdym odcinku wezmą udział gimnazjaliści, reprezentanci jednego województwa.




W finale zwycięzcy poszczególnych odcinków będą walczyć o stypendium edukacyjne o wartości do 500 tysięcy złotych, ufundowane przez holenderską fundację pod nazwą: "Fundacja Eureko Finansująca Twoją Naukę i Karierę". Producentem teleturnieju jest Endemol-Neovision, a gospodarzem znana aktorka - Ewa Gawryluk.
 0  
Przed chwilą oglądałem właśnie ,, Eureko, ja to wiem" i oce-niam to na szóstkę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
 0  
i79o8i6yiuoyiyiutyuy
 0  
Spoko programik
 0  
na jkaiej strone moge znalezc ten test abym mogla go wypelnic a nastepnie pojechac na casting wyslijcie mi link na moj email
madzia . karate @op . pl
 0  

Polecamy