Karol Przygoda05.09.2006 (17:10)6 komentarzy

Patoleta: Telewizja się posypała

Rozmowa z Robertem Patoletą. Dziennikarz opowiada nam o swojej współpracy z TV Pilot oraz kontrowersjami związanymi z tą stacją.
- Na dobre zacząłem pracować w TV Pilot mniej więcej rok po rozpoczęciu nadawania, więc nie wiem dokładnie jak było na początku. Pamiętam tylko, że bardzo szybko 4 miliony dolarów, które mieli na uruchomienie, zostały roztrwonione, telewizja się posypała, ludzie zaczęli odchodzić. - opowiada nam Robert Patoleta, były współpracownik Pilota. Owe pieniądze miały być zainwestowane w telewizję, portal internetowy oraz tygodnik z programem telewizyjnym. Tygodnik jednak po miesiącu został zlikwidowany, a portal nigdy nie powstał.
Nadzieja była, chęci nie.
- Pierwsze kilka programów dla Pilota zrobiłem za darmo. Po tym, jak prezes telewizji, który wcześniej pracował m.in. w TV Wisła, przeszedł zawał (albo coś podobnego), stację objęli panowie Heldwein i Osmenda, którzy krótko mówiąc wykończyli telewizję. Znaleźli jakiegoś inwestora i przez pierwsze kilka miesięcy w miarę normalnie płacili pracownikom. - mówi nam Robert Patoleta.

Mimo obietnic wyjścia na prostą, Telewizji Pilot szybko skończyły się pieniądze na pensje dla pracowników. W połowie 2004 roku zaprzestano produkcji programów własnych i już do końca istnienia stacji (2 kwietnia 2005) jej nie wznowiono. Do tego momentu ramówka stacji składała się z powtórek.

- Podejrzewam, że Heldwein i Osmenda robili niezłe przekręty z tą stacją i wykorzystywali ją do własnych brudnych celów. - sugeruje były prezenter TV Pilot. - Pilot do dziś ma wobec mnie duże zaległości finansowe, ale nie sadzę, żebym kiedykolwiek zobaczył te pieniądze.

Dużo pomysłów, mało pieniędzy.
- TV Pilot to była stacja obecna w telewizjach kablowych i na satelicie nadająca programy o tematyce show biznesowej, głównie kulisy produkcji programów z dużych stacji, filmów, teledysków i koncertów. Prowadziłem tam przede wszystkim program pt. "COOLturka" - wywiady z artystami. - wspomina Robert Patoleta. Dodaje jednak - Możliwości produkcyjne były ograniczone i z czasem, z powodów finansowych, coraz mniejsze. Z tego samego powodu większość czasu antenowego zajmowały powtórki, nowości było niewiele. Z perspektywy czasu nie żałuję tego okresu. To były moje początki w telewizji, nauczyłem się tam bardzo dużo. Poznałem przy tym mnóstwo młodych, zdolnych ludzi. Wielu z nich pracuje dziś w największych stacjach telewizyjnych lub robi karierę w filmie. - dodaje.

Robert Patoleta współpracował z TV Pilot, gdzie prowadził "COOLturkę". Potem przeszedł do TVP2 jako gospodarz "Nakręconej nocy".

Komentarze (1 - 6 z 6)

najlepszym? Przecież w media2.pl go nie ma :-)
 1  
To nie są wspomnienia o mediach, ponieważ o wielu faktach nie wiedzieliśmy.
 1  
Jak zawsze to samo, robi na sie tutaj niezly pasztet w stylu "FAKT".... gratuluje Panu Roguskiemu doboru wspolpracownikow, ale juz szczegolnie gratuluje Pana Przygody ... narkotycznego buraka z polskiego ...
PUPCIA jest zawsze miękka 6.09.2006 (6:45:00)
 1  
tez nie kumam, czemu ta jednostronna "rozmowa" ukazuje sie teraz. przeciez to trup od dawna.

no ale skoro sie juz pojawilo to dodam ciekawostke: Pilota wykonczyl podobno polsat, ktory wylaczyl ich doslownie na 3 dni z satelity co wykorzystali nadawcy kablowek i wywalili program z kabla i szybko zastapili innym.
 1  
fascynujace!
 1  
Ludzie, nie bądźcie żałośni. Kto wam każe czytać Media2, jeśli wam się nie podoba? Jest tyle wortali medialnych do wyboru. Problemu nie widzę. Mnie intersuje tematyka mediów i chetnie przeczytałem na temat kilku mniej znanych faktów dot. TV Pilot - która, nie da się ukryć, zniknęła w dość tajemniczych okolicznościach. Jak wam media nie interesują, to po co tu wchodzicie? Możecie sobie pooglądać strony z panienkami albo pograć w pasjansa. Proste.
 1