anslow,Andrzej Kosim13.07.2015 (11:49)5 komentarzy

Sarajewo, pierwszy przystanek Kolejorza do Ligi Mistrzów?

Już tylko dzień dzieli nas od rozpoczęcia eliminacji do piłkarskiej Ligi Mistrzów. W najbliższy wtorkowy wieczór na Stadionie Olimpijskim Kosevo zagrają jedenastki FK Sarajevo i Lecha Poznań. Czyżby to był pierwszy przystanek Kolejorza do upragnionego piłkarskiego raju? Rywal nie wydaje się groźny, ale ...
CL
Przygotowania obydwu ekip idą pełną parą. Piotr Rutkowski, Wiceprezes Lecha w udzielonej dla PAP wypowiedzi wykazuje się dobrym samopoczuciem, mówiąc o rywalach ze spokojem: "Mamy tę ekipę rozpracowaną w detalach. Nasz wywiad w Bośni działa doskonale". Można odnieść wrażenie, że popularny Kolejorz wyciągnął wnioski z ubiegłorocznego blamażu pucharowego, kiedy to odpadł w eliminacjach do Ligi Europejskiej z pół amatorskim islandzkim Stjarnan.
Czterej nowi zawodnicy mają pomóc Poznaniakom w zakwalifikowaniu się do kolejnej rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Dwaj z nich, Dariusz Dudka i Marcin Robak są bardzo dobrze znani sympatykom futbolu w Polsce. Pozostali nowi gracze, defensywny pomocnik - Ghańczyk Abdul Aziz Tetteh oraz niemiecki napastnik z 2. Bundesligi - Denis Thomalla to postacie nowe w naszej lidze. Jak na razie zdobywają pozytywną opinię u trenera Mistrzów Polski Macieja Skorży.

Redakcja Media2 nie wchodząc w paradę służbom specjalnym Lecha zebrał garść informacji, którymi chętnie podzieli się ze swoimi czytelnikami, licząc na aktywną dyskusję w komentarzach.

Futbol bośniacki w ostatnich latach zanotował duży postęp. Zwiastunem tego był udział reprezentacji Bośni i Hercegowiny w ubiegłorocznych Mistrzostwach Świata w Brazylii. Kolejnym jest fakt przejęcia FK Sarajevo przez malezyjskiego miliardera 63-letniego Vincenta Tana, który znany jest z inwestowania w kluby piłkarskie. Klasyfikowany na wysokim 1092 miejscu listy "Forbesa" miliarder jest od kilku lat właścicielem walijskiego Cardiff City, który jeszcze przed rokiem występował w uważanej za najlepszą piłkarską ligę świata, czyli w angielskiej Premiership. W porównaniu z ubiegłym sezonem, z liczących się w drużynie zawodników ubył jedynie odchodząc do londyńskiej Chelsea bramkarz Matej Delac. Były piłkarz Kolejorza, Bośniak Semir Stilić w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego" ostrzega byłych kolegów przed lekceważeniem rywala, podkreślając, że FK systematycznie od dwóch lat jest wzmacniany przez coraz lepszych piłkarzy.

Warto przy okazji omawianej rywalizacji sięgając do bogatej historii i tradycji klubu, miasta i regionu rywala polskiej drużyny. Jeszcze przed podziałem byłej Jugosławii, w tamtejszej lidze klub z Sarajewa liczył się w rywalizacji, zdobywając dwukrotnie mistrzostwo w silnej jugosłowiańskiej lidze. Państwo narodów południowosłowiańskich nazywane było przez ekspertów sportowych "Piłkarską Brazylią Europy". Zapracowało na tę opinię dzięki umiejętnemu wyszukiwaniu i szlifowaniu piłkarskich diamentów. Marzeniem każdego młodego chłopaka wychowanego w tej części Europy była gra w legendarnych klubach belgradzkich - Crvenej Zvezdzie lub Partizanie. Gra, która była nie tylko awansem, ale również przepustką do wielkiej międzynarodowej kariery, bowiem obydwa stołeczne zespoły rywalizowały jak równy z równym z ówczesnymi potęgami europejskiej piłki. Zwieńczeniem złotej futbolowej epoki było wywalczenie w roku 1991, czyli tuż przed eskalacją konfliktu na Bałkanach Pucharu Europy przez piłkarzy Crvenej Zvezdy.

Wojna zabrała marzenia wielu piłkarskim talentom i tylko emigracja umożliwiała ich spełnienie. Przykładem jest znany z niedawnych występów w Legii Warszawa Danijel Ljuboja, który wraz z rodziną osiedlił się we Francji. Byli również tacy, którzy z ogarniętego wojną kraju wyjeżdżać nie zamierzali. W ostrzeliwanym przez Serbów Sarajewie pozostał kończący bogatą sportową karierę Predrag Pasić, wychowanek miejscowego FK, reprezentant kraju. Postanowił w tych ekstremalnych warunkach założyć w ostrzeliwanym zewsząd Sarajewie ... szkółkę piłkarską, której nadrzędnym celem było oderwanie dzieci od pełnej horroru rzeczywistości. Jak rozwijały się piłkarskie talenty w tak ekstremalnych warunkach poświęcony jest jeden z odcinków inspirującej serii dokumentalnej emitowanej na Planete+ "Buntownicy futbolu". Film opowiada jak w wielokulturowej szkółce Bubamara odbywającej swoje zajęcia w niszczejącej działaniami wojennymi Hali Olimpijskiej rozwijały się talenty piłkarskie w atmosferze takich wartości jak - jedność, przyjaźń, współodpowiedzialność, szacunek dla rywala, czyli cechy, które kłóciły się z panującą w mieście rzeczywistością. Pasić zapytany przez dziennikarza, czy dzisiaj mając to doświadczenie, zdecydowałaby się na założenie szkółki w podobnych warunkach, odpowiedział, mimo, iż żadne dziecko uczestniczące w zajęciach nigdy nie ucierpiało, prowadzenie zajęć było czymś szalonym i nie zdecydowałby się na podobną inicjatywę.

Sarajewo przed rozpadem Jugosławii tworzyło wielokulturową społeczność, było miastem trzech religii. Konflikt etniczny spokrewnionych grup narodowościowych wywrócił wszystko do góry nogami. Dla samego Pasića wielką zagadką nadal pozostaje postawa ówczesnego członka sztabu trenerskiego drużyny FK. Psychologa, który wpajał drużynie szlachetne wartości. Ten człowiek nazwa się ... Radovan Karadžić. Ale to już jest temat na inną okazję.

Wracając do zbliżającego się meczu. Czeka nas ciekawe wydarzenie. Kluby z byłej Jugosławii po latach kryzysu odbijają się od dna, łapią równowagę finansową. Chociaż nadal im daleko nie tylko do najlepszych, ale również do coraz lepiej zarządzanych polskich klubów, dla Mistrzów Polski przeprawa z FK może być bardzo trudna. Wyszkoleniem i tzw. piłkarską kulturą, bałkańscy gracze na tle innych zawsze brylowali, a potyczki na wszystkich szczeblach rozgrywek piłkarskich dla polskich zespołów do łatwych nie należały. Sarajewo, Mostar i Banja Luka, to naprawdę silne ośrodki piłkarskie, które od wielu lat znane są w całej Europie z dobrego piłkarskiego narybku. Pozycja Bośni i Hercegowiny w klubowych rankingach UEFA od kilku lat jest coraz wyższa. Przed tym sezonem to jest 37 pozycja, tuż przed ... Islandią. Na szczęście, jak w życiu również i w sporcie historia nie zawsze zatacza koło. Trzymamy kciuki za piłkarzy Lecha, zaś sztabowcom poznańskiego "wywiadu" życzymy satysfakcji z dobrze wykonanego zadania.

Transmisja meczu FK Sarajevo - Lech Poznań, w TVP Sport i sport.tvp.pl już jutro od godz. 20:15, w TVP 1 od godziny 20:40.

Autor: Andrzej Kosim

Komentarze (1 - 5 z 5)

pierwszy i ostatni hehehehe
 1  
nie prafda
 3  
"Rywal nie wydaje się groźny".
To samo mówią w Sarajewie :)
 5  
w pierwszym meczu 2-0 dla Sarajeva a w rewanżu 1-1 :) LM po raz dwudziesty(?) nie dla PL. Dziękuje,Dobranoc...
 2  
W poprzednim sezonie FK Sarajewo wyeliminowało po 1 zespole z Norwegii i Grecji w eliminacjach LE. W obu przypadkach po porażce u siebie, wygrali po 3-1 na wyjeździe. Odpadli dopiero z Borussią MG, u siebie też przegrali jedną bramką, ale na wyjeździe już nie było trzeciego cudu z rzędu: 0-7.
 2