Tysiące razy było już tłumaczone, że w telewizji publicznej nie o procenty oglądalności chodzi, tylko o trzymanie wysokiego poziomu merytorycznego i wypełnianie misji, czyli emisja programów nieprzynoszących komercyjnego zysku, ale mających wysoką wartość. A obleśni lewacy dalej w kółko to samo: TVP przegrywa, TVP porażka itd. Żałosne, ale tacy właśnie są lewacy. Jaranie się dla zasady słupkami oglądalności bez głębszej refleksji nad poziomem programów. Niereformowalni lewacy mają problem ze zrozumieniem takiej oczywistej rzeczy, że ilość oglądających nie jest wyznacznikiem jakości. Teotetycznie TVP mogłaby się upodobnić do TVN, nadawać POdobną papkę, POdobne paradokumenty i uprawiać lewacką (szkodliwą dla polskiej racji stanu) propagandę w programach informacyjnych - wtedy słupki oglądalności pewnie byłyby wysokie, ale czy o to chodzi?! Moim zdaniem nie... Lepiej mieć mniej widzów, ale tych bardziej wymagających, inteligentnych, patriotycznie nastawionych.

Zenka i Sławomira akurat proszą mniej wymagający widzowie. Tzw. masy ludowe, których gustom TVP też czasami niestety musi schlebiać, żeby przyciągnąć reklamodawców i zarobić na reklamach. Miejmy nadzieję, że od 2019 roku nie będzie już potrzeby zarabiania na reklamach, bo TVP będzie finansowana z budżetu i siłą rzeczy wszyscy będziemy na nią "łożyć haracz" (używając słownictwa lewaków). Nie będzie już potrzeby nadawania disco polo i będzie można 24 godziny na dobę pełnić misję, nadając niszowe programy dla lepszego sortu widzów. Zaś gorszy sort chętnie zostanie obsłużony przez Polsaty, TVN-y, Pulsy itp.