28.01.2012 (15:35)48 komentarzy
ACTA: Jak piracą Polacy? Kradną prawie 6 mld zł rocznie
Nielegalne kopie programów komputerowych, pliki muzyczne i filmowe, wreszcie podróbki towarów. Wartość rynku pirackiego w Polsce sięga 5,8 mld złotych. Największa część nielegalnego tortu przypada na podróbki towarów oraz kopie programów komputerowych - wynika z raportu Money.pl.
Polska przystąpiła do porozumienia ACTA, która - według założeń - ma pomóc w zwalczaniu piractwa i przestępstw internetowych, w tym również handlem nielegalnym towarem. Jak policzył Money.pl, skala piractwa w samej Polsce to około 5,8 mld złotych rocznie.
W ręce polskiej policji i celników wpada zaledwie niewielka część podróbek. W 2010 roku wartość przejętych nielegalnych towarów sięgnęła 460 mln złotych. Jeżeli chodzi o ubiegły rok, Służba Celna dysponuje danymi tylko za trzy pierwsze kwartały. Suma skonfiskowanych towarów w tym czasie to 106 mln złotych. Można przypuszczać, że jeżeli chodzi o cały rok wynik będzie podobny jak w 2010 roku. Wtedy przez trzy pierwsze kwartały, przejęto towary warte 108 mln złotych.
Na polski rynek najczęściej trafiają podrabiane papierosy. To 70 proc. przejmowanych podróbek. Jednak jeżeli chodzi o wartość, króluje biżuteria, zegarki i galanteria. W 2010 roku wartość podrobionych ekskluzywnych towarów przekroczyła 370 mln zł, czyli ponad 80 proc. skonfiskowanych fałszywek.
Liczba fałszywek, które przechwycono w ostatnich latach, po wyraźnym spadku znowu rośnie. Podczas gdy w 2008 roku było ich blisko 4 mln, to tylko przez trzy kwartały 2011 roku, przejęto ich aż o ponad 700 tysięcy więcej.
Systematycznie rośnie też liczba wykrytych prób handlu fałszywkami. Blisko 60 mld dolarów wart był rynek nielegalnego oprogramowania na świecie w 2010 roku. Skalę komputerowego piractwa od blisko 10 lat szacuje Business Software Alliance, międzynarodowa organizacja reprezentująca największych producentów oprogramowania. Badaniem objętych jest 116 państw na całym świecie. Światowa skala piractwa wyniosła 42 proc.
Polscy twórcy okradani na blisko miliard
- Amerykanie szacują, że w skali globalnej straty ponoszone przez twórców z tytułu piractwa sięgają około 100 mld dolarów rocznie - mówi Money.pl Anna Biernacka, prawnik i przedstawicielka Stowarzyszenia Autorów ZAiKS, największej w Polsce organizacji reprezentującej interesy autorów. Chodzi o nielegalnie kopiowane i rozpowszechniane pliki muzyczne, filmowe lub grafikę i fotografie. Stowarzyszenie reprezentuje i stara się chronić interesy ponad 2 mln twórców w Polsce i za granicą. W Unii Europejskiej skalę piractwa i straty dla twórców, Anna Biernacka szacuje na blisko 10,5 mld dolarów.
Z informacji uzyskanych od organizacji badających problem przestępstw przeciwko własności intelektualnej, między innymi Fundacji Ochrony Twórczości Intelektualnej Fota oraz policji, wynika iż w Polsce, artyści i twórcy okradani są na sumę blisko miliarda złotych.
- Te sumy rosną błyskawicznie, jeszcze przed pięcioma laty było to około 380 mln zł, dziś jest kilkakrotnie więcej - mówi Money.pl Mariusz Kaczmarek z Foty. - Skala piractwa rośnie wraz z rozpowszechnieniem się dostępu do internetu i przyspieszeniem transferu danych. Przed laty muzykę lub filmy piratowano na płytach i taśmach, teraz to w zdecydowanej większości kradzież cyfrowych plików - mówi Kaczmarek. Jego zdaniem przyjęcie ACTA przez polski rząd niewiele zmieni. - Wraz z rozwojem technologii i jej dostępnością coraz trudniej będzie z tym walczyć tym bardziej, że już dzisiaj policja ma uprawnienia podobne jak te w krytykowanej przez internautów umowie - argumentuje.
Według raportu OECD - Organizacji ds. Współpracy Gospodarczej i Rozwoju - koszty fałszerstw i gospodarczego piractwa na świecie sięgają 775 mld dolarów rocznie. Mowa tu o podróbkach przeróżnych towarów, najczęściej znanych firm. W Polsce to podziemie OECD szacuje na około miliard dolarów, czyli 3,2 mld złotych. Według prognoz organizacji, przez najbliższe trzy lata światowy rynek fałszywek wzrośnie aż do 1,7 bln dolarów.
W ręce polskiej policji i celników wpada zaledwie niewielka część podróbek. W 2010 roku wartość przejętych nielegalnych towarów sięgnęła 460 mln złotych. Jeżeli chodzi o ubiegły rok, Służba Celna dysponuje danymi tylko za trzy pierwsze kwartały. Suma skonfiskowanych towarów w tym czasie to 106 mln złotych. Można przypuszczać, że jeżeli chodzi o cały rok wynik będzie podobny jak w 2010 roku. Wtedy przez trzy pierwsze kwartały, przejęto towary warte 108 mln złotych.
Na polski rynek najczęściej trafiają podrabiane papierosy. To 70 proc. przejmowanych podróbek. Jednak jeżeli chodzi o wartość, króluje biżuteria, zegarki i galanteria. W 2010 roku wartość podrobionych ekskluzywnych towarów przekroczyła 370 mln zł, czyli ponad 80 proc. skonfiskowanych fałszywek.


Polscy twórcy okradani na blisko miliard
- Amerykanie szacują, że w skali globalnej straty ponoszone przez twórców z tytułu piractwa sięgają około 100 mld dolarów rocznie - mówi Money.pl Anna Biernacka, prawnik i przedstawicielka Stowarzyszenia Autorów ZAiKS, największej w Polsce organizacji reprezentującej interesy autorów. Chodzi o nielegalnie kopiowane i rozpowszechniane pliki muzyczne, filmowe lub grafikę i fotografie. Stowarzyszenie reprezentuje i stara się chronić interesy ponad 2 mln twórców w Polsce i za granicą. W Unii Europejskiej skalę piractwa i straty dla twórców, Anna Biernacka szacuje na blisko 10,5 mld dolarów.
Z informacji uzyskanych od organizacji badających problem przestępstw przeciwko własności intelektualnej, między innymi Fundacji Ochrony Twórczości Intelektualnej Fota oraz policji, wynika iż w Polsce, artyści i twórcy okradani są na sumę blisko miliarda złotych.
- Te sumy rosną błyskawicznie, jeszcze przed pięcioma laty było to około 380 mln zł, dziś jest kilkakrotnie więcej - mówi Money.pl Mariusz Kaczmarek z Foty. - Skala piractwa rośnie wraz z rozpowszechnieniem się dostępu do internetu i przyspieszeniem transferu danych. Przed laty muzykę lub filmy piratowano na płytach i taśmach, teraz to w zdecydowanej większości kradzież cyfrowych plików - mówi Kaczmarek. Jego zdaniem przyjęcie ACTA przez polski rząd niewiele zmieni. - Wraz z rozwojem technologii i jej dostępnością coraz trudniej będzie z tym walczyć tym bardziej, że już dzisiaj policja ma uprawnienia podobne jak te w krytykowanej przez internautów umowie - argumentuje.
Money.pl
Komentarze (1 - 10 z 48)
A teraz proste pytanie - dlaczego tego nie robią.
To jest propaganda. Pokazywanie, ile to tracą. Wielkie liczby. Lecz jak można nazwać stratą coś, co nigdy nie byłoby kupione? Kto powiedział, że jeśli dana osoba ściągnie film, za który musiałby zapłacić 50zł w sklepie faktycznie kupiłaby ten film, gdyby nie miała możliwości ściągnięcia go? Może jednak po prostu nie kupiłaby go tylko poczekała, kiedy będzie w telewizji, lub w ogóle odjeżdżała.
Strata, to by była, gdyby ktoś wszedł do sklepu i ukradł własnoręcznie ten film.
Piractwo, ściąganie nielegalnych treści nie jest równe stracie. Jest to jakaś potencjalna strata, jej zalążek.
Proszę zrobić badania, sondę i przekonać się jaki procent internautów, którzy pobierają nielegalne treści przez internet, gdyby nie miała takiej możliwości, to czy by je kupiła.
Pamiętajmy, przy tym, że jeśli ktoś ściągnie w miesiąc 15 filmów i je obejrzy i może gdyby nie miał takiej możliwości, by je pobrać nielegalnie, to może i by kupił, lecz nikt nie powie, że kupi właśnie 15 filmów, może zaledwie 2-3 bo na więcej go nie stać.
Dlaczego nie ma takich badań? Czemu nie opiera się o nie ile tak faktycznie jest tej straty. Ile % ściągających faktycznie by kupiło dany produkt.
Bo bez waszej twórczości można żyć, ale jak wy twórcy będziecie żyć?