Łukasz Szewczyk12.04.2019 (9:32)9 komentarzy

Instytut Łączności: Mobilny internet coraz popularniejszy, pojemność istniejących sieci na wyczerpaniu

Tylko w ubiegłym roku polscy użytkownicy wykorzystali w sumie ponad 3 mld GB danych - to ponad dwa razy więcej niż jeszcze w 2016 roku. Do 2025 roku średnie miesięczne użycie danych w mobilnym internecie w Polsce wzrośnie już prawie 25-krotnie. Aby zaspokoić rosnące zapotrzebowanie, operatorzy muszą zwiększać pojemność sieci, co zdaniem ekspertów nie jest możliwe przy obecnie obowiązujących, archaicznych normach pól elektromagnetycznych (PEM).
smartfon
Internet mobilny ma 14-procentowy udział w całkowitym ruchu internetowym w Polsce, przy średniej europejskiej na poziomie 6 proc. - wynika z raportu opracowanego przez Instytut Łączności na zlecenie Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Tylko w ubiegłym roku polscy użytkownicy wykorzystali w sumie ponad 3 mld GB danych, to ponad dwa razy więcej niż jeszcze w 2016 roku. 21 proc. danych w sieciach mobilnych jest przesyłanych na obszarach wsi i mniejszych miast - czyli tam, gdzie dostęp do szerokopasmowego internetu przewodowego bywa ograniczony.
Przytaczane przez Instytut prognozy Cisco pokazują, że w 2022 roku udział mobilnego internetu w całkowitym ruchu w Polsce wzrośnie już do 22 proc. (i do 10 proc. w Europie), natomiast prędkość mobilnego internetu wzrośnie z 11,3 Mb/s do zaledwie 33 M/s. Dla porównania w tym samym czasie Europa zanotuje skok z 16 Mb/s do 50 Mb/s. Instytut szacuje też, że do 2025 roku średnie miesięczne użycie danych w mobilnym internecie w Polsce wzrośnie prawie 25-krotnie.

- Jeżeli konsumpcja danych będzie nadal rosła w dotychczasowym tempie, a operatorzy będą chcieli zaspokoić to zapotrzebowanie, to będą po prostu zmuszeni zwiększać pojemność sieci. Natomiast zwiększanie pojemności sieci w dzisiejszych technologiach i dzisiejszymi metodami musi się wiązać z tym, że w wielu miejscach wartości normatywne PEM będą musiały zostać przekroczone. W świetle obecnych regulacji byłoby to złamania prawa - mówi dr inż. Jerzy Żurek, dyrektor Instytut Łączności.

Polska ma obecnie jedne z najbardziej wyśrubowanych w Europie norm poziomów pól elektromagnetycznych (PEM), zarówno w zakresie poziomu pól, jak i sposobu ich pomiaru, obowiązujące od prawie 40 lat. Dopuszczalne 0,1 W/mkw. to gęstość mocy nadajników nawet stukrotnie mniejsza niż w wielu innych krajach UE, gdzie limity dosięgają 10 W/mkw. Obowiązujące w Polsce normy opracowano w oparciu o założenia sprzed okresu dostępności telefonii komórkowej, kiedy dysponowano znacznie mniejszą niż obecnie wiedzą na temat pól elektromagnetycznych. Teraz archaiczne regulacje uniemożliwiają rozbudowę nowoczesnej infrastruktury dla mobilnego internetu.

W efekcie hamuje to rozwój gospodarki i powoduje trudności m.in. w zaprojektowaniu sieci 5G. Ze względu na zbyt niskie normy PEM niemożliwe jest zastosowanie gęstej sieci mikro- i pikokomórek. Typowa wysokość zawieszenia anten w takich przypadkach to kilka, kilkanaście metrów, a obowiązujący limit PEM wymaga zachowania znacznie większych odległości. To powoduje, że budowa sieci następnej generacji będzie praktycznie niemożliwa.

- Jeżeli nie zaadresujemy tego problemu - operatorzy nie będą mogli rozbudowywać sieci. Tym samym z punktu widzenia użytkownika końcowego dostęp do internetu mobilnego będzie coraz wolniejszy, jeżeli nie podejmiemy żadnych działań. Z naszych symulacji wynika, że ten punkt, w którym zaczniemy wyraźnie doświadczać spadku szybkości transmisji, nastąpi już za 2 lata - mówi.

Według Instytutu Łączności już obecnie, nawet przy stosunkowo niskim zagęszczeniu stacji bazowych, poziomy pola elektromagnetycznego (PEM) w wielu miejscach w Polsce są bliskie obowiązującym limitom. To w praktyce oznacza brak możliwości rozbudowy istniejących sieci zarówno na obszarach wielkomiejskich, jak i wiejskich. Z szacunków Instytutu wynika, że już za 2-3 lata obecna konfiguracja sieci nie będzie w stanie obsłużyć prognozowanego ruchu, a na obszarach wiejskich pojemność istniejących sieci wyczerpie się w 2019 roku. Stąd konieczne jest co najmniej podwojenie liczby stacji bazowych i dodanie nowych zasobów częstotliwości (pasma 700 MHz, 2,6 GHz, 3,6 GHz).

- Patrząc na stację bazową sieci komórkowej, widzimy antenę, najczęściej o rozmiarach 2,4 m na 60 cm, ale mało osób zdaje sobie sprawę z tego, że energia emitowana przez tę antenę w formie fali elektromagnetycznej wynosi ok. 50 W. Można to porównać do 50-watowej żarówki. Nasza norma nie pozwala nam się zbliżyć do tej anteny z odległości 100 m. Zmniejszenie tej normy spowoduje, że zgodnie z prawem anteny urządzeń nadawczych będą bliżej ludzi. Według wszelkich badań naukowych nie jest to w żaden sposób szkodliwe. Natomiast dzięki temu będzie można zapewnić o wiele większą i lepszą jakość sygnału i zaadresować problem szybkości transmisji. Tak to działa w Europie Zachodniej - mówi dr inż. Jerzy Żurek, dyrektor Instytut Łączności.

Jak wynika z szacunków Instytutu, operatorzy mogą zadziałać doraźnie, stosując wyższe modulacje (256 QAM) oraz wydajniejszą konfigurację transmisji (MIMO 4x4). Jednak to nie rozwiąże problemu, a tylko odsunie go w czasie o około 2-3 lata. Rozbudowa istniejących sieci i budowa 5G - które mają obsłużyć prognozowany do 2025 roku ruch telekomunikacyjny oraz nowe usługi, jak choćby internet rzeczy - będą możliwe tylko, jeżeli zmienią się obowiązujące w Polsce limity PEM.
Newseria

Komentarze (1 - 9 z 9)

"Internet mobilny ma 14-procentowy udział w całkowitym ruchu internetowym w Polsce, przy średniej europejskiej na poziomie 6 proc. - wynika z raportu opracowanego przez Instytut Łączności na zlecenie Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji."

.... i oby tak dalej. Dzięki temu nielimitowany stacjonarny internet od kablówek ( 60 Mb/s do nawet 1 Gb/s) można mieć za dosłownie 20 - 50 - 70 zł. miesięcznie.
 4  
Polska to dziwny kraj. W przypadku smogu, który stanowi śmiertelne zagrożenie, rządzący są bardzo liberalni i nie widzą problemu nawet, gdy po wyjściu z domu pył chrzęści w zębach. W przypadku promieniowania elektromagnetycznego - jak wynika z artykułu - mamy normy stukrotnie (!!!) ostrzejsze, niż reszta Europy.
 0  
Jedź do Szwajcarii, tam normy są niższe od tych obecnych w Polsce. Sam piszesz, że pył chrzesci w zębach, czyli organizm posiada mechanizmy ochronne i podpowiada ci: zmień środowisko. W przypadku smogu elektromagnetycznego mechanizmów ochronnych nie ma, za to na przestrzeni lat siada układ nerwowy, mogą pojawić się nowotwory. Co jest zatem zdrowsze?
 0  
Właśnie w Szwajcarii 5g jest już prawie dostępne i ludzie nie robią tam żadnych problemów z wdrażaniem nowej technologii czy normami.
 0  
Technologia 5g po to właśnie powstała, aby problemy z LTE zniknęły.
 0  
tylko 5G was uratuje. Zas%$#i lobbyści telekomunikacyjni.
 0  
5G rozwiąże problem z zapychaniem się internetu mobilnego. Jak ktoś uważa, że nagle 5G będzie miało znacząco inny wpływ na nasze zdrowie niż obecna sieć to widocznie mało zgłębił temat.
 0  
A będzie jeszcze popularniejszy, coraz więcej ludzi przekonuje się do sieci mobilnej bo to wygodny sposób na komunikację ze światem, po wejściu nowej technologii 5G korzystanie z internetu w naszych telefonach będzie o wiele bardziej przyjemne i przystępne.
 0  
Nie ma się co dziwić że coraz popularniejszy, jest to najwygodniejsza forma komunikacji ze światem. 5G na pewno nam się przyda i to szybciej niż myśleliśmy.
 1