21.05.2012 (13:14)19 komentarzy
Co dalej z fińskim koncernem? Nokia wkrótce straci wszystko?
Nokii nie pomogło zatrudnienie Stephena Elopa, ani wejście w smartfony z Windows Phone. Kondycja finansowa fińskiego koncernu jest bardzo zła. Według analityków producent pożera zapasy gotówki. Kiedy się skończą?
Konkurencja ze strony Samsunga, HTC czy Apple'a sprawiła, że kondycja Nokii jest przerażająca. Firma, która była kiedyś niepodzielnym królem rynku, sukcesywnie traci udziały, przynosi kolejne straty i próbuje najróżniejszych sztuczek na zwiększenie sprzedaży. Dziennikarze agencji Reuters postanowili zapytać analityków o to jak widzą najbliższą przyszłość Nokii. Przyszłość maluje się w czarnych barwach.
Obecnie Nokia ma 4,9 mld euro oszczędności. Jeśli zachowa tempo spadków, może pozbyć się wolnych środków już w ciągu 2 lat. Warto przypomnieć sobie, że jeszcze w 2007 roku rezerwy Nokii sięgały aż 10 mld euro.
W pierwszym kwartale bieżącego roku Nokia mogła pochwalić się 27% spadkiem sprzedaży telefonów w stosunku do poprzedniego kwartału. Firma sprzedała aż 39% mniej smartfonów. Fiński producent ma tylko 19,8% udział w rynku telefonów komórkowych. Na pierwszej pozycji króluje już Samsung.
Specjaliści z Reutersa widzą jedno światełko w tunelu. Jeśli wszystko pójdzie po myśli fińskiego koncernu w 2012 roku uda się sprzedać 20 milionów smartfonów z Windows Phone (warto zestawić to z zamówieniem 9 milionów Samsungów Galaxy S III). W przyszłym roku na rynek ma trafić 46 milionów urządzeń z Windows Phone i logo Nokii na obudowie. Inwestorów może uspokoić jeszcze jeden fakt.
Dziś fińska firma jest mocno związana z Microsoftem, który płaci jej za wykorzystanie Windows Phone'a. Jeśli Nokia wpadnie w jeszcze większe tarapaty można spodziewać się, że koncern z Redmond zdecyduje się na złożenie propozycji nie do odrzucenia. Z resztą - plotki o ewentualnym przejęciu Nokii krążą już od bardzo dawna. Może wtedy Nokia odbije się od dna ku któremu dąży?
Według specjalistów od rynku komórkowego, fiński producent jest bardzo bliski roztrwonienia wszystkich oszczędności. W pierwszym kwartale straciła 1,3 mld euro. W przeciągu ostatnich 5 kwartałów, z konta Nokii wyparowało 2,1 miliarda euro. Analitycy twierdzą, że do końca roku Nokia straci kolejne 2 miliardy.
Obecnie Nokia ma 4,9 mld euro oszczędności. Jeśli zachowa tempo spadków, może pozbyć się wolnych środków już w ciągu 2 lat. Warto przypomnieć sobie, że jeszcze w 2007 roku rezerwy Nokii sięgały aż 10 mld euro.
W pierwszym kwartale bieżącego roku Nokia mogła pochwalić się 27% spadkiem sprzedaży telefonów w stosunku do poprzedniego kwartału. Firma sprzedała aż 39% mniej smartfonów. Fiński producent ma tylko 19,8% udział w rynku telefonów komórkowych. Na pierwszej pozycji króluje już Samsung.
Specjaliści z Reutersa widzą jedno światełko w tunelu. Jeśli wszystko pójdzie po myśli fińskiego koncernu w 2012 roku uda się sprzedać 20 milionów smartfonów z Windows Phone (warto zestawić to z zamówieniem 9 milionów Samsungów Galaxy S III). W przyszłym roku na rynek ma trafić 46 milionów urządzeń z Windows Phone i logo Nokii na obudowie. Inwestorów może uspokoić jeszcze jeden fakt.
Dziś fińska firma jest mocno związana z Microsoftem, który płaci jej za wykorzystanie Windows Phone'a. Jeśli Nokia wpadnie w jeszcze większe tarapaty można spodziewać się, że koncern z Redmond zdecyduje się na złożenie propozycji nie do odrzucenia. Z resztą - plotki o ewentualnym przejęciu Nokii krążą już od bardzo dawna. Może wtedy Nokia odbije się od dna ku któremu dąży?
Reuters
Komentarze (1 - 10 z 19)
Windows Phone raczej nie ma szans na zdobycie liczącej się części rynku - to przygotowana przez Microsoft imitacja iOS, a po co kupować imitację, skoro jest oryginał? Miłośnicy Androida też raczej się nie skuszą na propozycję od Microsoftu z racji na kompletne ubezwłasnowolnienie użytkownika. Windows Phone jest więc - i raczej pozostanie - ciekawostką i systemem niszowym.